W trakcie czyszczenia odczuliłam Norkę na kota. Kot miział się do jej łopatki, kładł łapki na szyi, aż w końcu posadziłam go w siodle. Był zadowolony do czasu jak postanowił przespacerować się po szyi koniny. Szyja, a właściwie jej grzbiet był jednak zbyt wąski i strony i kocina zeskoczyła. Kon był jednak całkiem spokojny choć łypał na intruza.
Wspaniała trójka |
Jutro Nora będzie miała wolne. Chyba że coś by się zmieniło w moich planach. Plan jednak jest by jutro odpoczęła sobie od nas. W środę wsiadam i działam ujeżdżeniowo. W czwartek może zaszaleję ze stacjonatami i okserami. O ile bedę miała siły, bo jeśli nie to... nie poskaczę :)
A w piątek Monika się znowu pobawi. Musze wymyślić jej nowe zadania do wykonania, hihi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz