piątek, 13 września 2013

Trening z 05.09.2013

Dopiero dziś znalazłam chwile by napisać co się działo w czwartek, a działo się dużo. Zaczęłam trening dość późno, bo dopiero około 19:30. Ujeżdżalnia była do naszej dyspozycji, po chwili dołączyła do nas Paulinka na Cytrusie. Rozmawiamy jadąc równolegle, po czym Paulina mówi, że nigdy jej nie dogonię w stępie. Cmoknęłam na Norę a ta wydłużyła wykrok. Za chwilę wyrównała do Cytrusa, a potem zaczęła go wyprzedzać. Uśmiechnęłam się do Pauliny, a ta zerknęła na nogi Norki i mówi: "ona przekracza o trzy kopyta!" Uśmiechnęłam się szatańsko i stwierdziłam: "no to teraz jej dodam łydkę i patrz!". Kobyła zaczęła maszerować jeszcze żwawiej i przekraczała po dobre 4 kopyta. Paulinę zatkało.

Nora była tego dnia chętna do pracy. Szła aktywnie i bardzo szybko reagowała na sygnały. Musiałam jej bardzo pilnować bo w tym pędzie do przodu chciała ścinać wolty i zakręty. Szła jednak cały czas dobrze zrównoważona, nie traciła rytmu. Do tego, bez problemu dawała się skracać i wydłużała wykrok na komendę. Pokręciłyśmy się, pogalopowałyśmy. Tu robi ogromne postępy. Już coraz rzadziej wychodzi nad wędzidło. Coraz mniej jest sytuacji, że mi się za wedzidło chowa. Zaczyna się stabilnie opierać i wydłużać szyję w poszukiwaniu wędziła. Dzięki temu zagalopowania są coraz przyjemniejsze.

Na koniec jazdy zaczęłyśmy kombinować. Zrobiłyśmy kilka elementów, tak jak pokazała nam Paulinka. Konina się nabuzowała nowym. Później jechałam ją kłusem ćwiczebnym i pilnując łydkami wstrzymywałam półparadą. Konica zaczęła robić całkiem fajne piaffy! Wtedy jeszcze nie wiedziałam jakie będą tego efekty :D

1 komentarz:

  1. czytam od dłuższego czasu Twojego bloga i chciałam Ci powiedzieć, że masz naprawdę cudownego konia! chętnie zobaczyłabym jak pracujecie z kobyłką nad piaffami, czekam na jakieś zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń